Kotliński Specjał - łagodny

Kotliński Specjał to produkt Zakładu Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego w Kotlinie. Poprzednim właścicielem zakładu była grupa Agros Nova, która w 2011 roku sprzedała go Krzysztofowi i Piotrowi Grzegorczykom, zachowując jednak markę ketchupu Kotlin. Omawiany produkt budzi pewną nieufność, spoglądając na klienta z półki, ale można mieć pewność, że to właśnie oryginalny kotliński wyrób. 
  • SMAK: pikantny
  • OPAKOWANIE: butelka 460g
  • KUPIONY: 2,99zł - Dino
Butelka prezentuje się ciekawie, na pewno przyciągnie wzrok ciekawskiego klienta. Etykieta jest kontrastowa i ma to, co powinno się na niej znaleźć, czyli pomidory. Grafika wykonana jest poprawnie, dostajemy także dodatkowe informacje o "kotlińskiej tradycji" i fakcie wykonania wyłącznie z polskich pomidorów. O ile niektórym natłok informacji na etykiecie mógłby przeszkadzać, to mnie jednak przypadł do gustu, świadczy o bardziej domowym charakterze. Na kontrze znajduje się skład produktu, porcje przeliczeniowe i ich wartość odżywcza oraz dane producenta. Ponadto znalazło się miejsce na wyjaśnienie, czym jest %GDA (Wskazanego Dziennego Spożycia). Całość prezentuje się gustownie, symfonia kolorów, niekoniecznie może poprawna, już z daleka zwraca uwagę. Dodatkowo butelkę wyposażono w korek-niekapek, a zakrywkę zapieczętowano banderolką z oznaczeniem smaku (pikantny). Przez to po otwarciu estetyka zakrywki spada, ale konsument otrzymuje informację, że produkt nie był wcześniej otwarty, dla niektórych może to być ważne.


Ketchup nalewa się stosunkowo szybko i gwałtownie, może sprawiać trochę kłopotów z rozbryzgiem ani dostosowaniem ilości. Jest dość gęsty i chwilę po wypłynięciu z opakowania daje o sobie znać przyjemnym pikantnym aromatem. Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na barwę. Produkt jest wizualnie przyjemny w odbiorze, przyprawy nie rzucają się nadmiernie w oczy, a całość wygląda jakby produkt miał smak łagodny - nic bardziej mylnego.


W pierwszej chwili ketchup atakuje kubki smakowe naturalną kwaśnością, która w mgnieniu oka przeradza się w dość silny smak pomidorów, zdominowany przez ostrość przypraw. Smaki te komponują się doskonale, choć ich tło zdaje się być osobne, nie zmieszane nadmiernie, co pozwala na czerpanie satysfakcji ze smaku pomidorów, a jednocześnie na odczucie pikantnego temperamentu Kotlińskiego Specjału. Fanom w pełni naturalnych produktów mógłby nieco przeszkadzać nieokreślony aromat, przykrywający od czasu do czasu dobrze zaznaczone pikantne pomidory.


W składzie oczywiście polskie pomidory (195g na 100g ketchupu), z mniej pożądanych dodatków znalazła się skrobia modyfikowana, glutaminian sodu i benzoesan sodu. Za ostrość odpowiada w części pieprz czarny, wymieniony na ostatnim miejscu. Ciekaw jestem, jak produkt prezentował by się bez glutaminianu sodu w aromacie, może byłby nawet lepszy? Choć bardziej przydałaby się eliminacja powszechnie nielubianego konserwantu, benzoesanu sodu. Jeśli idzie o ilość kalorii w 100g produktu, można wyczytać 94kcal, to nie jest zły wynik.
  • OPAKOWANIE: 8/10
  • SKŁAD: 7/10
  • WYGLĄD: 8/10
  • SMAK: 8/10
  • OCENA: 8/10
  • SUMA: 39/50 (78%)
Ketchup jest naprawdę niezły. Oczywiście brakuje mu sporo do ideału, głównie na trzy niepożądane składniki, które dla zasady powodują spadek oceny za skład. Smakowo wypada dobrze, jest przyjemnie pikantny, a do tego nadal pomidorowy. Znajdą się oczywiście jak zawsze tacy, którym w ogóle nie przypadnie do gustu i tacy, którzy będą się nim zajadać bez opamiętania. Na pewno nie będzie to mój ulubiony ketchup na świecie, ale widząc go na półce sklepowej, zapewne sięgnę po niego jeszcze kiedyś.