Ketchup Familijny - pikantny

Ostrzejszy brat Familijnego łagodnego, czyli kolejna próba zmierzenia się z jednym z najgorszych produktów dostępnych na półkach. Może pikantne przyprawy poprawią smak na tyle, by ketchup był zjadliwy?
  • SMAK: łagodny
  • OPAKOWANIE: butelka 500g
  • KUPIONY: 1,89zł w Delikatesy Centrum
Jeśli chodzi o wygląd opakowania, mógłbym po prostu odesłać do posta na temat łagodnego odpowiednika, ale nie jestem aż tak leniwy. Butelka plastikowa została wyposażona w zwykłą zakrywkę typu "wciśnij i licz, że jest szczelna". Zaskoczył mnie tylko kształt głowicy, która normalnie jest zupełnie płaska, tymczasem tutaj w rejonie dozownika jest wyraźnie wypukła, a część zamykająca została dopasowana kształtem do wypukłości. Mimo, że dla samego produktu to żaden ratunek, takie opakowanie sprawia wrażenie mniej ordynarnego. Etykieta, tak jak w przypadku drugiego produktu z linii Familijnych, została zaprojektowana tak, by zmieścić na niej wszystkie informacje. W zasadzie od wersji łagodnej różni się tylko tym, że dokonano zmiany elementów zielonych na czerwone. Co ciekawe, w ogóle nie dokonano zmiany części opisowej, skład i układ linijek tekstu jest dokładnie taki sam. Etykieta wygląda słabo, choć kolor czerwony komponuje się nie najgorzej z zaprojektowanym układem, a na pewno lepiej niż w przypadku koloru zielonego. 


Ketchup przelewa się dobrze, jest w miarę gęsty, choć słabo przylega do szkła. Kolor w ogóle nie zachęca do spożycia, produkt jest słabo czerwony, pod światło wręcz pomarańczowy, w barwie zaznacza się też pokaźna zawartość wody. Zapach również nie jest popisowym numerem producenta (firmy Roleski Sp. j.), bo sprawia wrażenie skwaśniałego, a mam pewność, że ketchup nie jest zepsuty.


Na talerz przełożył się w miarę chętnie, nie sprawiając kłopotu. W szkle została niewielka ilość produktu, rozłożona równomiernie na ściankach. Na płaskiej powierzchni ketchup powoli poszerza zajmowaną przez siebie powierzchnię, ale nie rozlewa się. Smak niestety nie wnosi nic dobrego, jest kwaśny, słabo pikantny (choć lekka pieprzność zaznacza się w późniejszej fazie). Zwraca uwagę wybitna płaskość odczuć, na języku daje się wyczuć także lekko mączna konsystencja. Przyprawy dobrano raczej słabo, kompozycja właściwie nie różni się od wersji łagodnej, za wyjątkiem lekkiego pieczenia w język przy degustacji. 


Przytoczenie składu jest jedynie formalnością, ponieważ nie różni się on wcale od ketchupu łagodnego tej marki. Podobieństwo jest uderzające, ponieważ każda cyfra i litera znajduje się w dokładnie tym samym miejscu na etykiecie. Oczywiście podstawowym składnikiem jest woda, w produkcie znalazł się także przecier pomidorowy oraz syrop glukozowo-fruktozowy (na opakowaniu odnalazłem oznaczenie B). Jego słodkość wzmacnia dodatkowo substancja słodząca, a aromat i smak - musztarda. Naturalnie w butelce jest jeszcze skrobia modyfikowana i koncentrat soku z czarnej marchwi, czyli dodatkowe składniki wypełniające. 
  • OPAKOWANIE: 3/10
  • SKŁAD: 1/10
  • WYGLĄD: 2/10
  • SMAK: 2/10
  • OCENA: 2/10
  • SUMA: 10/50 (20%) 
Zgodnie z moimi oczekiwaniami, ketchup nie jest dobry, a raczej: jest zły. Męczący aromat, zbyt silna kwaśność i nieprzyjemne odczucie na języku (związane z teksturą, a nie pikantnym smakiem), sprawiają, że nie mam złudzeń w kwestii dalszego użytkowania produktu. Może gdyby z zawartości 500 gramowej butelki zrobić 300 g produktu, wyrzucając uprzednio część wody i zbędnych dodatków, ketchup byłby znośny. W takiej formie jednak nie nadaje się do niczego innego niż lekko zwęglona kiełbasa z grilla lub świeżo rozmrożona w kuchence mikrofalowej zapiekanka.